Biały Grąd
Wyjazd 3.30, aby być na biebrzańskim szlaku jeszcze przed wschodem słońca. Biały Grąd o poranku jest zawsze magiczny.
Żurawie ochoczo składały życzenia, czaple też chrząknęły dobre słowo. Rybitwy, jak to rybitwy, wpadły głównie po przekąski. I najważniejsza nad Biebrzą – Łosza. Przyszła na chwilę, zaszczyciła swoją osobą moją skromną imprezę.
Wymarzone urodziny.
To lubię.